MORALNOŚĆ ŻYDOWSKA WOBEC
MEDYCYNY I BIOTECHNOLOGII
Albert Guigui
Powrót do strony
głównej
W obecnym stuleciu postęp
techniki w naukach medycznych jest tak ogromny, że grozi to zagładą zasad
moralnych, ustalonych dla praktyki medycznej, a to nie może nie wywoływać
niepokoju. Postęp technologii, podział wiedzy na odrębne, niezależne dziedziny,
powierzone odizolowanym od siebie specjalistom, nadmierny entuzjazm dla
analiz przeszkadzają w dostrzeganiu całości problemów medycyny i zbyt często
prowadzą do bezpodstawnych, dalekich od dokładności i sprzecznych z humanizmem
uogólnień, a w konsekwencji do podważania zasadniczych norm moralnych.
Dla końca naszego stulecia najbardziej charakterystyczne są rentowność
i szybki zysk. Pogoń za nimi stwarza groźbę dla praw fundamentalnych, które
kierują życiem wspólnot ludzkich, co może powodować niedopuszczalne sytuacje.
A więc, jak nigdy dotąd,
należy chronić etykę lekarską, zwrócić należne jej honorowe miejsce w medycynie,
a także wrócić do naszych źródeł, aby usłyszeć głos Boga.
Moralność zakłada znajomość
wiecznych prawd, których pierwotnym źródłem są objawienia biblijne. W tym
krótkim wprowadzeniu ograniczymy się do przypomnienia kilku zasad, których
poznanie może pomóc lepszemu zrozumieniu odrębnego stanowiska żydowskiej
etyki lekarskiej.
Koncepcja jedności... ciało i
dusza
Jedną z podstawowych
zasad medycyny żydowskiej jest koncepcja istoty ludzkiej, zgodnie z którą
ciało i dusza tworzą nierozdzielną całość. W judaizmie ciało i dusza są
jednością i dziesięć Bożych przykazań odnosi się do nich jednakowo. Higiena
i moralność dopełniają się wzajemnie, a nieczyste produkty w równej mierze
niosą szkodę ciału i duszy. Jak podkreśla rabin E. Munk, człowiek przedstawia
sobą mikrokosmos, składający się z wielu duchowych i fizycznych komponentów,
zharmonizowanych w doskonałą jedność, tworzących precyzyjną, idealną równowagę.
Minimalne odchylenie od początkowej równowagi, maleńki dysonans natychmiast
wywołuje określone skutki, których szczególne niebezpieczeństwo polega
na tym, że, raz powstawszy, mogą się rozprzestrzeniać i przybierać na sile.
Taka współzależność
duszy i ciała w konsekwencji prowadzi do tego, że przyczyn dolegliwości
cielesnych należy szukać w duszy i vice versa. Terapia powinna wziąć pod
uwagę ten fakt empiryczny. "Fizjologowie i lekarze nie powinni nigdy zapominać,
że żywa istota to i organizm, i osobowość" - mówił wielki fizjolog Claude
Bernard, zgadzając się w tym punkcie z autorami starohebrajskich teorii.
Ta jedność powinna
dotyczyć także jedności serca i ducha. Nasz wiek to epoka prymatu rozumu
nad uczuciem. Dążąc do obiektywności, racjonalności, rozsądku, bezstronności
można zagubić człowieczeństwo. Dla wyznawcy judaizmu pojęcia sprawiedliwości
i miłosierdzia stapiają się w jednym słowie tsedek, gdyż bez sprawiedliwości
miłosierdzie byłoby ślepe i słabe, a sprawiedliwość bez miłosierdzia zbyt
surowa i oschła. Tsedek oznacza oba te pojęcia jednocześnie.
Oprócz tego ta jedność
dotyczy także świadomości i nieświadomości. Judaizm istotnie traktuje człowieka
jako całość, z jego świadomością i nieświadomością, rozważa jego pragnienia
i sny.
Ta jedność dotyczy
wreszcie nierozerwalnej więzi człowieka ze społeczeństwem. Nasza epoka
zdominowana jest przez konflikty między człowiekiem a społeczeństwem. Dążenia
moralne często wchodzą w konflikty z realiami życia społecznego, między
ideałami a realiami wznosi się bariera nie do pokonania. Judaizm chce,
aby idealizm i codzienna realność zostały ze sobą związane. Przykazania
Tory muszą być nie w niebie lub za morzami, ale na ustach i w sercu, aby
były wypełniane codziennie (por. Pwt 30,12-14). Tora głosi budowanie sprawiedliwego
społeczeństwa na ziemi i dlatego wszyscy despoci, począwszy od faraonów,
a kończywszy na Hitlerze, nienawidzili judaizmu i dążyli do wytępienia
tej religii.
Pierwszeństwo życia
Zgodnie z judaizmem
życie ludzkie ma wartość absolutną, jest święte i nietykalne. Życie człowieka
ma wartość nieskończoną, ponieważ jest darem Bożym i ponieważ człowiek
został stworzony na obraz Boga. Pierwszą myślą lekarza musi być to, że
żywy człowiek to żywa Tora, nieustanne objawienie.
Być świadkiem śmierci
człowieka to jakby widzieć zwój Tory płonący w ogniu (Rashi, Mo'ed Katan
24a). Rzeczywiście, ciało człowieka jest podobne do tabernakulum, do świątyni,
z której emanuje Boskie słowo. "I uczynią Mi święty przybytek, abym mógł
zamieszkać pośród was" - napisano w Drugiej Księdze Mojżeszowej (Wj 25,8).
Uzdrawiać ciało znaczy pozwalać człowiekowi kontynuować głoszenie chwały
Pana, służyć Bogu i ludziom. Dlatego łatwo zrozumieć zezwolenie na pracę
w szabat dla uratowania chorego; naruszenie jednego sobotniego zakazu pozwala
przestrzegać innych.
Życie człowieka daje
słowu Boskiemu formę i cechy charakterystyczne, czyni je namacalnym i wiecznym.
Na tym polega sens słów Talmudu o Boskiej obecności w osobie chorego. I
kiedy nieubłagana i nieuleczalna choroba dławi słowo ludzkie, należy zrobić
wszystko, co możliwe, aby przynieść ulgę w ostrym, nieludzkim bólu, który
bluźnierczo zniekształca oblicze Bożej dobroci. Tak jak czcimy zwoje Tory,
powinniśmy czcić chorego i robić wszystko dla zmniejszenia jego cierpień.
Nadzieja życia
Nigdy nie należy tracić
nadziei. Także wówczas, kiedy lekarze uznają swą bezsilność, można spodziewać
się interwencji Boskiej. Lekarz przepełniony taką wiarą często osiąga lepsze
rezultaty niż jego świetnie władający techniką, ale czysto pragmatyczny
i nieczuły kolega.
Lekarz, który w sytuacji
bez wyjścia, opiekując się nieuleczalnie chorym nie przestaje walczyć o
jego życie, wykorzystując wszystkie dostępne osiągnięcia techniki, zachowując
wiarę i przenosząc ją na chorego, podobny jest do dowódcy, który - chociaż
wie, że bitwa jest przegrana, - postanawia bić się do końca, do ostatka.
I niekiedy udaje mu się odwrócić sytuację, i odnosi zwycięstwo.
W medycynie żydowskiej
lekarz musi bronić życia do ostatniego tchnienia, bez opuszczania rąk.
Taka postawa bierze swój początek w idei mówiącej, że człowiek nie wie
wszystkiego i jego werdykt nie jest wyrokiem Boskim. Lekarz, który wydaje
bezapelacyjne wyroki, stawia siebie na równi z Bogiem, a deifikacja człowieka
to w tradycji żydowskiej największy grzech i najcięższa zbrodnia. Człowiek,
który stawia siebie na równi z Bogiem, decyduje o przyszłości, podczas
gdy ona zależy tylko od Boga.
Nigdy nie należy tracić nadziei
i lekarz musi bronić życia do ostatniego tchnienia.
Tradycja żydowska wymaga
od lekarza, aby był Neeman Ve-Rahman, to znaczy człowiekiem godnym zaufania
i miłosiernym, który musi kochać chorego jak siebie samego i poświęcać
się dla niego. Musi on być nie tylko uczonym, ale i serdecznym człowiekiem,
można powiedzieć - człowiekiem w najpełniejszym znaczeniu tego słowa.
Powrót do strony
głównej
Opracowano na podstawie "Medycyna a prawa człowieka"
- książki wydanej w porozumieniu
z Europejskim Sekretariatem ds. Wydawnictw Naukowych (SEPS)
- inicjatorem jej przekładu na język polski - przy współudziale Rady Europy.
Przełożyła Iwona Kaczyńska. Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa.
Opublikowano w Internecie za zgodą wydawcy.
|